Lasek

niedziela, 27 listopada 2011

Najlepsiejsza. 13 listopada

13  listopada
Dwie ładne dziewczyny w różowych kurtkach pochyliły się nad szaro-białym kiciusiem. Jedna z nich wzięła go na ręce, a druga próbowała wepchnąć mu do pyszczka bułkę z serem i pomidorem. Kotek stanowczo zaprotestował. Z kolei trzecia z dziewczynek, nieco już pośledniejszej urody, jak sama sądziła, stała kilka metrów obok, podparta o rower. Miała na oko dwanaście lat, mądre oczy i poszarzałą skórę. Była nieco wyższa, ale i okrąglejsza niż jej rówieśniczki. Odziana była w lekko ciasnawą kurtkę i granatowe sztruksy. Jej mina wyrażała rutynę i smutek. Jak zwykle. Jak zawsze. Miała na imię Pola.
-Możemy już iść? Śpieszy mi się…-  mruknęła mimo woli, zanim ugryzła się w język. Przecież wybłagała u nich, żeby poszły razem w stronę ich domu. Pola musiała trochę nadłożyć drogi , a wspólne wracanie polegało na tym, że Karolina i Kaja szły koło siebie- Karolina jej pomalowane na różowo paznokcie, a Kaja chwaliła je. Kaja z kolei pokazywała jej torebkę i Karolina pytała się o cenę. A Pola szła obok, prowadząc rower, bo nie miała pomalowanych paznokci i nie miała torebki. Mogłaby wsiąść na niego i odjechać, ale co one by sobie pomyślały?! Że je lekceważy? Nie. Musiała jakoś się im przypodobać, więc była na ich łasce. Jak zwykle. Jak zawsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz